Składniki:
- 1/2 kalafiora
- 1 średni ziemniak
- 1 serek śmietankowy topiony w trójkąciku
- 1 kostka bulionu
- woda
- pieprz
- olej
- 2 kromki pieczywa pszennego
- 2 ząbki czosnku
- 2 liście bazylii pocięte na paski
Zupa - krem z kalafiora z grzankami, prażonym czosnkiem i świeżą bazylią |
WYKONANIE:
Kalafiora umyłam, podzieliłam na różyczki i ugotowałam w bulionie wraz z pokrojonym w kostkę ziemniakiem. Do gotujących się warzyw dodałam kostkę topionego serka śmietankowego, oraz pieprz. Kiedy kalafior i ziemniaki ugotowały się i zmiękły zmiksowałamje na gęsty krem za pomocą blendera.
Ciemne razowe pieczywo pokroiłam w kostkę i wrzuciłam na rozgrzaną patelnię z olejem. Podsmażałam grzanki obracając je z wszystkich stron. Pod koniec smażenia dołożylam pół łyżeczki masła i jeden wyciśnięty ząbek czosnku , by grzanki je wchłonęły.Zdjęłam grzanki z patelni na osobną miseczkę. Na tę samą patelnię dolałam odrobinę oliwy i wrzuciłam drugi ząbek czosnku pokrojony w cienkie plasterki. Szybko zezłociłam z obu stron, pilnując jednocześnie, by nie zaczął brązowieć, bo nabierze goryczy.
Na koniec zupę-krem rozlałam do misek, wrzuciłam na nią grzanki, podsmażone plasterki czosnku i podartą, świeżą bazylię. Podawałam szybciutko, by chrupiące pieczywko nadto nie nasiąknęło zupą.
Kalafiora umyłam, podzieliłam na różyczki i ugotowałam w bulionie wraz z pokrojonym w kostkę ziemniakiem. Do gotujących się warzyw dodałam kostkę topionego serka śmietankowego, oraz pieprz. Kiedy kalafior i ziemniaki ugotowały się i zmiękły zmiksowałamje na gęsty krem za pomocą blendera.
Ciemne razowe pieczywo pokroiłam w kostkę i wrzuciłam na rozgrzaną patelnię z olejem. Podsmażałam grzanki obracając je z wszystkich stron. Pod koniec smażenia dołożylam pół łyżeczki masła i jeden wyciśnięty ząbek czosnku , by grzanki je wchłonęły.Zdjęłam grzanki z patelni na osobną miseczkę. Na tę samą patelnię dolałam odrobinę oliwy i wrzuciłam drugi ząbek czosnku pokrojony w cienkie plasterki. Szybko zezłociłam z obu stron, pilnując jednocześnie, by nie zaczął brązowieć, bo nabierze goryczy.
Na koniec zupę-krem rozlałam do misek, wrzuciłam na nią grzanki, podsmażone plasterki czosnku i podartą, świeżą bazylię. Podawałam szybciutko, by chrupiące pieczywko nadto nie nasiąknęło zupą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz